Dzięki uprzejmości Jemy w Łodzi i restauracji Bawełna wczoraj miałam okazję uczestniczyć w warsztatach barmańskich oraz spróbować dań z nowej wiosennej karty.
Bawełna to jeden z nielicznych łódzkich lokali, w którym oprócz klasycznych drinków, możecie spróbować autorskich kompozycji barmanów tj. El Menel, San Escobar czy Zakupoholik. Drinki i koktajle przygotowane przez Dominik Krzewiński i jego ekipę są nie tylko pyszne, ale też powstają w oparciu o nowe barmańsko-kulinarne trendy i wydarzenia życia codziennego. El Menel to drink, który powstał po sławnym nazwaniu Łódź przez Bogusława Lindę miastem meneli, zaś zakupoholik to drink przygotowany specjalnie z okazji niedziel bez handlu.
Dzięki wczorajszym warsztatom poznałam nieco barmańskich tajników, miałam okazję spróbować zrobionych przez siebie koktajli, zobaczyć jak wędzi się drinki, jak zmieniają one kolor, a także zobaczyć jak proces naturalnej fermentacji owoców, grzybów i innych cudów może wspaniale wpłynąć na kreatywność barmanów.
Ale wczoraj nie chodziło tylko o procenty, mogłam także spróbować nowych dań z wiosennej karty. Szefowa kuchni Wiktoria Sobiech rozpieściła nasze kubki smakowe zupą krem z małżami i warzywami z dodatkiem szafranu. Cudownie treściwa i rozgrzewająca, a małże... mmm wyśmienite! Ich morski posmak przywiódł mi na myśl najlepsze wakacyjne kolacje nad morzem.
Następnie mogliśmy posmakować nieziemsko pysznych ziemniaczanych kluseczek gnocchi w 2 odsłonach:
👉 z mascarpone, burakami, szalotką, pestkami dyni i mikro liśćmi buraka oraz
👉 ze świeżymi liśćmi szpinaku, pomidorem suszonym, pomidorem cherry, serem gorgonzola i Grana Padano
I choć nie jestem fanką szpinaku, to ta wersja powaliła mnie na kolana! Wyczuwalny, ale nie nachalny aromat gorgonzoli, plasterki Grana Padano i ten sos... obłędne! Mogłabym zjeść je w naprawdę nieprzyzwoitej ilości! Wersja z burakami - bardzo delikatna i aromatyczna, ale ponieważ nie jestem wielką fanką buraków, to serowa propozycja zdecydowanie wygrała.
Pysznym kluseczkom towarzyszyła gwiazda wieczoru, czyli soczysty i idealnie wysmażony Stek Tomahawk, marynowany w autorskiej mieszance ziół i przypraw, podawany z masłem czosnkowym. Przyznam, że nie jestem wielką fanką steków, ale ten zjadłam z ogromną przyjemnością, właśnie dlatego, że był niesamowicie zamarynowany. Aromat ziół i przypraw dało się wyczuć w każdym kęsie.
Obfity posiłek ze sporą ilością procentów zakończyliśmy cudownie owocowym i lekkim deserem z chia, mango, malin i truskawek. Taki jak lubię - lekki, nieprzesadnie słodki, z moim ukochanym mango. Nie zadowoli może miłośników czekolady, ale całej reszcie na pewno przypadnie do gustu. Idealne zwieńczenie pysznej kolacji.
Bawełna miała dla nas także kilka upominków - kubeczek, koszulkę, pasek, a także najważniejsze, czyli zaproszenie na warsztaty fotografii koktajli, których już nie mogę się doczekać!
Bawełna, Rynek Manufaktury, ul. Ogrodowa 19a/46, Łódź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz