Dziś świętowaliśmy wraz z Dominikiem Runoholic naszą 10 rocznicę. Wypada ona co prawda 14 lutego, ale stwierdziliśmy, że w tygodniu będzie zbyt duży tłok. Rozważaliśmy kilka miejsc, ale w końcu padło na Restauracja Gęsi Puch, o której słyszałam wiele dobrego i chciałam się do niej wybrać już od dłuższego czasu.
Przyznam, że lepiej nie mogliśmy wybrać - obiad był przepyszny, wnętrze bardzo przytulne i idealne na tego typu okazję. Żałuję tylko, że ze względu na dietę i ograniczoną pojemność żołądka nie mogłam zjeść deseru, ale może uda się następnym razem.
Jeszcze przed przystawkami otrzymaliśmy smaczne czekadełko, które było miłym akcentem. Fajnie, że lokal dba o takie szczegóły. 👌
Na przystawkę Dominik zdecydował się na sałatkę z plastrami pieczonej kaczki, ja na sakwy z gęsiną na puree z gruszki. Oba dania były wyborne... gęsina tak delikatna, że aż rozpływała się w ustach, a słodkie owocowe puree cudownie komponowało się z jej smakiem. 🍐🦆
Na dania główne zamówiliśmy pierś z gęsi faszerowaną jabłkiem z sosem grzybowym oraz pieczoną kaczkę w sosie śliwkowym z delikatnymi kopytkami i buraczkami... Poza małym zastrzeżeniem co do dość tłustej i grubej skóry kaczki, która nie została w żaden sposób wytopiona, nie mogę powiedzieć o tych daniach ani jednego złego słowa!
Ogromne porcje za naprawdę przyzwoite ceny, wyważony czas oczekiwania, przytulne wnętrze i smakowite jedzenie - można powiedzieć rocznica idealna. Ja zdecydowałam się jedynie na kieliszek białego półwytrawnego wina, Dominik zamówił kawę z mlekiem i aromatyczną sezonową herbatę.
W restauracji trwa obecnie festiwal pierogów i można wybierać spośród 11 smakowitych propozycji, więc polecam wybrać się tam do końca lutego - naprawdę warto!
Takie wspomnienia lubię kolekcjonować i na tę 10 rocznicę życzyłabym sobie jeszcze kolejnych wspaniałych i smakowitych chwil z Dominikiem. 😊
Gęsi Puch, Stefanowskiego 17, Łódź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz