Przy okazji Festiwalu Włoch, który trwa właśnie na blogu, nie może zabraknąć przepisów na desery. Te najpopularniejsze to panna cotta czy tiramisu, ale mało kto wie, że Włosi mają także wyborny przepis na placek z jabłkami, czyli torta di mele. Nie jest to taka typowa szarlotka na kruchym cieście, z kruszonką, pianką czy budyniem. To raczej wilgotny biszkopt z cudownym aromatem cytryny, wanilii i jabłek. Bogaty smak, niezwykły aromat i nieziemski zapach podczas pieczenia - to charakteryzuje to ciasto. Ja postanowiłam podać je w niewielkich kokilkach z sosem karmelowym... niebo w gębie! 😍
Przepis na ciasto został zaczerpnięty z książki Nigelli Lawson "Nigellissima", choć przygotowany został w nieco odmienionej formie.
Włoska szarlotka:
- 100g miękkiego masła
- 250g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 150g drobnego cukru (użyłam zwykłego)
- 2 jajka
- skórka otarta z 1 cytryny
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 75ml mleka
- 3 twarde jabłka (ok. 500g)
- ok. 1 łyżeczka cynamonu
Do miski wrzucamy masło i dodajemy cukier, ucieramy całość ja jasną kremową masę, potem dodajemy stopniowo jajka, mąkę, proszek do pieczenia, sól, ekstrakt waniliowy, skórkę z cytryny oraz mleko. Ciasto powinno być dość rzadkie i gładkie.
1 jabłko obieramy i kroimy na kawałki o wielkości ok. 1 cm. Dodajemy je do ciasta i miksujemy.
Pozostałe 2 jabłka obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach (można użyć więcej jabłek, jeśli wolicie bardziej jabłkowy smak).
Foremki smarujemy masłem i wykładamy do nich po ok. 3 spore łyżki ciasta. Na wierzchu układamy starte jabłka i posypujemy je cynamonem.
Pieczenie:
Temperatura - 180ºC
Czas - ok. 30 minut (po wbiciu patyczka powinno się znaleźć na nim odrobinę okruchów lub powinien być suchy)
Po wyjęciu ciasto studzimy w foremkach. Możemy wyjąć je z formy i podać jeszcze ciepłe po ok. 30 minutach z lodami i sosem. Możecie także pozostawić je w foremkach.
Sos karmelowy:
- 0,75 szklanki brązowego cukru (może być także zwykły)
- 50g masła
- 125ml śmietany kremówki (30%)
Cukier mieszamy poruszając garnuszkiem, nie używamy łyżki. Nigdy nie próbujcie gorącego karmelu, jest on bardzo gorący, możecie się dotkliwie poparzyć!
Następnie dodajemy do sosu masło i wszystko energicznie mieszamy łyżką. Zestawiamy sos z ognia i czekamy aż przestanie wrzeć. Następnie wlewamy do niego śmietankę i wszystko mieszamy do połączenia się składników. Gotowe!
Takiego sosu możecie użyć do polania lodów, ciast, naleśników czy innych deserów. Pamiętajcie, że po włożeniu do lodówki sos gęstnieje. Możecie go podgrzać, by był rzadszy.
Swoją szarlotkę zjadłam jeszcze na ciepło polewając ją przy tym solidną porcją sosu karmelowego - było nieziemsko pysznie, a co to byłaby dopiero za rozpusta gdybym dodała jeszcze lody waniliowe. Polecam!
Idealne ciasto na niedzielne spotkanie z rodziną. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) zgadzam się, taka szarlotka na pewno będzie doskonałym dopełnieniem rodzinnego obiadu :)
UsuńPozdrawiam!
Ty mnie zabijesz tymi zdjęciami. Ale apetyczne ciacha :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana! :* cieszę się, że zdjęcia się podobają, bo czasami wydaje mi się, że są straszne :P
UsuńObłędne, aż wstyd przyznać że mam tą książkę i nie zauważyłam tego przepisu. Jutro odświeżam lekturę :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja też dopiero przy okazji pieczenia tego ciasta odświeżyłam Nigellę :D ciacho zrobiłam inaczej niż ona, ale baza stanowi o tym, że jest nieziemsko dobre <3
UsuńAż mam ochotę na te smakołyki, podkradam przepis. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) dziękuję i życzę smacznego :*
Usuń