W oryginalnym włoskim przepisie używa się surowych jajek, więc jeżeli jesteś w ciąży, karmisz piersią lub chcesz podać deser dziecku, to rozważ zastąpienie ich śmietaną kremówką.
Tiramisu przygotowałam w naczyniu o wymiarach 31 x 21 x 6 cm.
Tiramisu:
- 6 jajek od kur z wolnego wybiegu, wiejskich lub ekologicznych (6 żółtek oraz 3-4 białka)
- 500g mascarpone
- 100g cukru pudru
- ok. 250g podłużnych biszkoptów
- 250ml espresso
- 60ml likieru migdałowego Amaretto
- kakao gorzkie do posypania
- szczypta soli
To bardzo ważne, by jajka używane do zrobienia deseru były jak najlepszej jakości, gdyż używamy surowych jaj. Przed ich rozbiciem warto sparzyć je wrzątkiem.
Zaparzamy ok. 250ml mocnej kawy i przelewamy ją do miseczki. Zostawiamy do wystygnięcia. Gdy kawa będzie już chłodna dolewamy do niej alkohol.
Przygotowujemy 2 miski - jedną większą i jedną mniejszą. Do większej wbijamy żółtka, do mniejszej wbijamy białka.
Przydatne info:
Białka nie ubiją się, gdy dostanie się do nich odrobina żółtka lub gdy miska będzie tłusta. Dlatego, by mieć pewność, że piana się ubije warto miskę wyszorować cytryną, która odtłuści powierzchnię.
To białka nadają deserowi lekkości, prawdziwe tiramisu powinno być lekkie jak chmurka, ale jeśli wolicie "cięższy" krem to zmniejszcie ilość białek do 2 sztuk. Jeśli wolicie deser bardziej lekki to użyjcie 3 lub 4 białek.
Żółtka ubijamy z 75 g cukru pudru na białą, kremową masę. Następnie dodajemy do niej mascarpone i mieszamy całość kilkoma szybkimi ruchami miksera lub łyżką/szpatułką (mascarpone nie lubi ubijania).
Do miski z białkami dodajemy szczyptę soli oraz pozostałą część cukru pudru i ubijamy całość na sztywno. Ubitą pianę dodajemy stopniowo do masy jajeczno-serowej delikatnie mieszając całość. Zależy nam na tym, by masa była jak najbardziej napowietrzona i lekka jak piórko.
Zaczynamy składanie deseru. Ja używam formy żaroodpornej z IKEI, która świetnie sprawdza się także do lasagne, ale możecie oczywiście użyć wyższej, a mniejszej formy, wtedy deser będzie miał więcej warstw. W mojej formie są 2 warstwy biszkoptów. Deser można podać także w pucharkach.
Biszkopty maczamy pojedynczo w miseczce z kawą i likierem, wkładając biszkopt dosłownie na sekundę i obracając go w tym czasie w płynie. Nie powinien on się rozpadać.
Biszkopty układamy ściśle na dnie formy, na całość wykładamy część masy, następnie znowu układamy biszkopty, wykładamy pozostałą masę, a górę posypujemy gorzkim kakao. Gotowe!
Przed podaniem deser powinien spędzić w lodówce przynajmniej 2-3 h, a najlepiej całą noc. Smacznego!
Jak nie marnować jedzenia:
Sekretem pysznego
tiramisu są ubite białka, ale używamy ich w ilości 1:2 do ilości
użytych żółtek, dlatego podczas przygotowywania deseru zostanie Wam
kilka dodatkowych białek. Nie wyrzucajcie ich, gdyż można je mrozić, a
po pewnym czasie użyć do przygotowania bezy z TEGO przepisu.
Gratuluję udanego ciasta, ja tiramisu jeszcze nigdy nie piekłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) warto zrobić ten deser, gdyż jest bardzo prosty, ale efektowny :)
UsuńUwielbiam tiramisu! Robiłam bardzo często :)
OdpowiedzUsuńA czemu w czasie przeszłym? :D
UsuńJeszcze tego ciasta nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się pysznie :)
Dziękuję :* spróbuj koniecznie, jest mega!
Usuń