Dziś wpis o kolejnej kobiecie, która oprócz mojej Mamy, towarzyszy w mi mojej dotychczasowej drodze kulinarnej - Nigella Lawson.
Nigella - niekwestionowana bogini kuchni, gotująca prosto, smacznie i bez fit udziwnień. Jej programy były chyba jednymi z pierwszych jakie zaczęłam regularnie oglądać i wciągnęły mnie tak, że zapisywałam wszystkie przepisy na kartkach lub w swoim zeszyciku. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam kompletować książki kucharskie jej autorstwa, a raczej dostawać je w prezencie. ;)
Za co ją uwielbiam? Za to, że jest sobą, nie boi się powiedzieć, że w kuchni czasami woli pójść na skróty... co zdarza się także i mnie. Cenię ją także za to, że wykorzystuje przepisy tradycyjne i nie tak bardzo okrojone z tłuszczu, cukru etc. Chcę byście dobrze mnie zrozumieli, nie jestem zwolenniczką opychania się słodkościami i tłuszczem w nadmiarze, ale czasami wkurza mnie wszechobecna moda na bezglutenowe, bezcukrowe, bezjajkowe, bezmleczne, bez-smaku... nie dajmy się zwariować.
Zdrowe jedzenie jest naprawdę pyszne, ale przecież nic się nie stanie, gdy jakieś danie przygotuję w tradycyjny sposób i użyję dobrze znanych produktów, a nie tych wszystkich cudów na kiju, których teraz pełno. Właśnie za to lubię Nigellę, jest szczera w tym, co gotuje i ja też staram się taka być, na jej wzór.
Z Nigellą łączy mnie nie tylko miłość do prawdziwej kuchni, ale także zamiłowanie do pisania. Jest dziennikarką i autorką książek, ja również kocham pisać i myślałam o dziennikarstwie, ale wyszło inaczej. Nigella kocha także włoską kuchnię, spędziła tam trochę czasu i często tworzy dania w iście włoskim stylu, tak powstała też jej książka "Nigellisima", którą bardzo lubię.
Ja niestety jeszcze nie miałam szansy gościć we Włoszech, ale niezmiernie fascynuje mnie prostota i wyjątkowy smak ich kuchni. Włosi potrafią połączyć ze sobą 3-4 składniki i danie smakuje wyśmienicie. No i jestem typową makaroniarą - mogłabym jeść makaron non stop!
Nigella to prawdziwa inspiracja, bo jej styl gotowania jest bliski mojemu sercu, nie ma ona może restauracji z gwiazdkami Michelina, ale mimo to jest światowym autorytetem w kwestii kulinariów. Właśnie dzięki swojemu swojskiemu, domowemu sposobowi gotowania zaskarbiła sobie sympatię tak wielu osób, w tym mnie. Polecam zapoznanie się z jej programami kulinarnymi i książkami. 😊
Lubię sposób w jaki opowiada o gotowaniu, działa mi to na zmysły a szczególnie na kubki smakowe. Uwielbiam włoską kuchnię i pamiętam, że pierwsze swoje spaghetti w życiu jadłam właśnie we Włoszech :).
OdpowiedzUsuńLubię, gdy ludzie opowiadają o jedzeniu i gotowaniu z pasją, a Nigella robi to bezbłędnie 😊 zazdroszczę, marzy mi się taka wielka włoska wycieczka - zwiedzanie i jedzenie 😁 ❤
UsuńKiedyś regularnie oglądałam jej program kulinarny, uwielbiam jak gotuje :)
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś takiego, że miło się jej słucha i ogląda to, co robi 😊
UsuńChyba nagram sobie jej kilka odcinków po Twoim poście :) Zawsze przełączałam, a to był chyba błąd.
OdpowiedzUsuńZ tego typu programów uwielbiam Rachel Khoo - niesamowitą ma energię i jest taka naturalna w swoich programach :)
Polecam, naprawdę przyjemnie się ją ogląda 😊 Rachel Khoo znam, ale bardzo się jej kulinarnej twórczości nie przyglądałam 😉
UsuńNie mam jej książek, nie znam jej ciast. Jednak również mam takie samo zdanie, jeśli chodzi o ciasta. Jeśli je robimy, to nie po to, aby były bez cukru, bez jajek, bez czekolady, ... Przecież nie musimy zjeść całego na jednym posiedzeniu. Można zjeść kawałek. A ciasto ma być ciastem. Nie chcesz jeść cukru, nie rób ciast. Zrób sałatkę. To jest takie zakłamanie. Przez wszystkich wychwalana granola z orzechami i miodem ma więcej kalorii, niż tradycyjne ciasto z cukrem. No, ale przecież to granola :)
OdpowiedzUsuńAga, cieszę się, że się ze mną zgadzasz :) myślałam, że ja jakaś dziwna jestem i mi ten trend na wszystko #fit nie odpowiada tylko ;)
Usuń