Ten wpis może niektórym z Was wydać się dość absurdalny, bo wiele osób ma problem z zaplanowaniem obiadu na dzień następny, a co dopiero na cały miesiąc, ale wierzcie mi wszystko to kwestia nastawienia i dobrej organizacji. Na początku przygotowanie miesięcznego menu może przerażać, ale z kilkoma poradami i krokami steb-by-step powinno się udać, zaufajcie mi.
Ze względu na zmianowy charakter pracy Dominika nasz jadłospis dopasowywany był do rytmu pracy. Obecnie pracujemy w podobnych godzinach i mamy większą swobodę w planowaniu obiadów, ale jeśli Twoi najbliżsi pracują w systemie "dzień, noc, wolne, wolne", to taki jadłospis to rzecz niezbędna.
Oto kilka przydatnych wskazówek:
1. Menu dopasujcie do grafiku
W naszym przypadku jadłospisy są dopasowywane w taki sposób, by przygotowywane przeze mnie potrawy mogły zostać zabrane przez Dominika także do pracy, jeśli po niej planuje iść na siłownię czy ma jakieś spotkanie. Ważne, by smakowały one dobrze nawet na zimno. Dlatego najczęściej przed takim dniem przygotowuję potrawy z ryżu, makaronu i inne, które można zabrać w pudełeczku i zjeść poza domem.
2. Menu dopasujcie do swojego kalendarza
Planujecie jakieś wyjście? Macie rodzinną imprezę? Szykuje się dłuższy wyjazd? A może po prostu chcecie sobie zrobić dzień lenia i zamówić chińszczyznę? Uwzględnijcie takie wydarzenia w planowanym jadłospisie. Warto spisać sobie takie dni, z zaznaczeniem dat, na kartce obok podczas sporządzania menu i dać sobie jakiś margines nicnierobienia. To ułatwi dopasowanie odpowiednich potraw do Waszych planów. 😊
3. Menu dopasujcie do swoich możliwości czasowych
To niezwykle ważne, gdyż nie zawsze mamy ochotę cały dzień stać w garach i chcemy, by obiad zrobił się sam. Gdy wiem, że czeka mnie długi ciężki dzień, to dzień przed staram się przygotować coś, co drugiego dnia będę mogła tylko odgrzać. Poza tym staram się gotować tak, by obiad starczał na co najmniej 2 dni - to znacznie ułatwia życie.
Dania, które wymagają poświęcenia im więcej czasu i uwagi planuje np. na weekend, gdy mogę pozwolić sobie na dłuższe gotowanie, bo wiem, że będę miała czas, by się zrelaksować.
Potrawy zaplanujcie też tak, by można było je np. wygodnie zabrać do pracy, dzięki temu zjecie obiad w pracy nie narażając się na skuszenie się na jakiś fast food albo słodycze, gdy dopadnie Was głód w drodze do domu. Nie wiem jak Wy, ale gdy ja jestem głodna to mam ochotę kogoś pobić, zabranie obiadu do pracy chroni Was przed kłótniami z najbliższymi, gdy wracacie głodni z pracy i ewidentnie jesteście nie w sosie. 😉
Dania, które wymagają poświęcenia im więcej czasu i uwagi planuje np. na weekend, gdy mogę pozwolić sobie na dłuższe gotowanie, bo wiem, że będę miała czas, by się zrelaksować.
Potrawy zaplanujcie też tak, by można było je np. wygodnie zabrać do pracy, dzięki temu zjecie obiad w pracy nie narażając się na skuszenie się na jakiś fast food albo słodycze, gdy dopadnie Was głód w drodze do domu. Nie wiem jak Wy, ale gdy ja jestem głodna to mam ochotę kogoś pobić, zabranie obiadu do pracy chroni Was przed kłótniami z najbliższymi, gdy wracacie głodni z pracy i ewidentnie jesteście nie w sosie. 😉
4. Menu dopasujcie do możliwości kulinarnych
Jeśli potrawy będzie przyrządzać więcej niż jedna osoba, to warto się zastanowić, co, kto robi lepiej - co lepiej smakuje w wykonaniu żony, a co w wykonaniu męża. W końcu mamy równouprawnienie i faceci w kuchni to nic dziwnego, a zdarza się, że istnieją przepisy, które przygotowane męską ręką smakują lepiej.
Przy planowaniu zaznaczcie dni, w których będzie gotowała dana osoba i wybierzcie na ten czas potrawy, w przyrządzaniu których czuje się dobrze, macie wtedy pewność, że ona będzie miała przyjemność z gotowania, a Wy z jedzenia.😉
Przy planowaniu zaznaczcie dni, w których będzie gotowała dana osoba i wybierzcie na ten czas potrawy, w przyrządzaniu których czuje się dobrze, macie wtedy pewność, że ona będzie miała przyjemność z gotowania, a Wy z jedzenia.😉
5. Menu dopasujcie do swoich możliwości finansowych
Nikt nie każe Wam jadać codziennie halibuta, kawioru i innych owoców morza, ale warto od czasu do czasu zdecydować się na produkty, które w jakiś sposób podwyższą Waszą kulinarną samoocenę. Wiadomo, że raz na jakiś czas każdy z nas lubi się rozpieszczać, dlatego warto uwzględnić to, że lubimy np. desery i chcielibyśmy w danym miesiącu przyrządzić np. tiramisu lub inną wymyślną i droższą potrawę.
No i nie można zapominać o tym, że jedzenie nie może zrujnować naszego domowego budżetu, więc menu warto przeplatać - raz przyrządzać coś tradycyjnego i niedrogiego, a raz coś, na co możemy pozwolić sobie jedynie od święta.
No i nie można zapominać o tym, że jedzenie nie może zrujnować naszego domowego budżetu, więc menu warto przeplatać - raz przyrządzać coś tradycyjnego i niedrogiego, a raz coś, na co możemy pozwolić sobie jedynie od święta.
6. Menu dopasujcie do swoich smaków
My z Dominikiem robimy po prostu tak, że na kartce spisujemy:
- listę potraw, na które mieliśmy jakiś czas temu ochotę
- listę dań, których chcielibyśmy spróbować
- listę naszych "stałych bywalców", czyli potrawy, które pojawiają się u nas w każdym miesiącu (jak np. ukochane kotlety "włoskie" Dominika)
Zobaczycie, że kartki się szybko zapełnią i jeszcze będziecie musieli wybierać pomiędzy kilkoma potrawami na dany dzień. 😉
7. Zróbcie listę zakupów
To ważne, by przy przyrządzaniu potraw nie zabrakło Wam składników! My z Dominikiem robimy większe zakupy raz na 1-2 tygodnie - wtedy zaopatrujemy się w mięso, które później mrozimy i inne produkty, które wykorzystujemy do przygotowywania potraw tj. makarony, warzywa, przyprawy, przeciery warzywne etc.
8. Nie marnujcie jedzenia!
Nie cierpię marnować jedzenia, więc gdy tworzę jadłospis, to staram się planować konkretne dni z daniami, które wykorzystują podobne produkty. Gdy np. piekę pizzę z pieczarkami i ananasem, to następnego dnia robię naleśniki wytrawne zapiekane z pieczarkami i słodkie z ananasem na deser.
Planujcie menu tak, by niczego nie wyrzucać i marnować! Pomyślcie, które z wybranych potraw wykorzystują te same produkty i zaplanujcie je zaraz po sobie. To pozwala nie wyrzucać tony produktów spożywczych, które za długo siedzą w lodówce i zaoszczędza mnóstwo kasy!
Planujcie menu tak, by niczego nie wyrzucać i marnować! Pomyślcie, które z wybranych potraw wykorzystują te same produkty i zaplanujcie je zaraz po sobie. To pozwala nie wyrzucać tony produktów spożywczych, które za długo siedzą w lodówce i zaoszczędza mnóstwo kasy!
NO TO... DO DZIEŁA!
Usiądźcie wygodnie w fotelu, naszykujcie 3 kartki, grafik oraz kalendarz ze spisem ważnych wydarzeń. Na pierwszej kartce wypiszcie wszystkie potrawy - dania główne, zupy, desery etc. - które chcielibyście zjeść w danym miesiącu.
Na drugiej kartce wypiszcie listę dni z zaznaczeniem godzin pracy oraz ważnych terminów i zacznijcie dopasowywanie dań.
Na drugiej kartce wypiszcie listę dni z zaznaczeniem godzin pracy oraz ważnych terminów i zacznijcie dopasowywanie dań.
Gdy już sporządziliście listę potraw na cały miesiąc, to przeliczcie porcje mięsa, które będziecie musieli wykorzystać i zapiszcie je na trzeciej kartce. Zobaczcie też, jakie świeże produkty będą niezbędne do przygotowania potraw w pierwszym tygodniu - dopiszcie je do listy zakupów na trzeciej kartce.
Idźcie do kuchni i spoglądając na listę zakupów zapiszcie produkty, które będą potrzebne do przygotowania wypisanych potraw i zapiszcie je.
Sprawdźcie czy nie brakuje Wam cukru, soli, mąki, ryżu, ziemniaków, ulubionych makaronów, oleju, oliwy - to podstawy dań, które zawsze powinny być pod ręką!
Przejrzyjcie przyprawy - zapiszcie na liście zakupów te, które skończą się w najbliższym czasie, dopiszcie te, które chcielibyście wypróbować.
W każdym kolejnym tygodniu zróbcie tylko zakupy produktów niezbędnych do przyrządzenia dań zaplanowanych na najbliższy tydzień. Wierzcie mi, dzięki temu zaoszczędzicie czas i pieniądze. Już nigdy nie zabraknie Wam już produktów do gotowania i nie przydarzy się pomyłka w postaci kupienia czegoś podwójnie. To takie proste! 😊
Idźcie do kuchni i spoglądając na listę zakupów zapiszcie produkty, które będą potrzebne do przygotowania wypisanych potraw i zapiszcie je.
Sprawdźcie czy nie brakuje Wam cukru, soli, mąki, ryżu, ziemniaków, ulubionych makaronów, oleju, oliwy - to podstawy dań, które zawsze powinny być pod ręką!
Przejrzyjcie przyprawy - zapiszcie na liście zakupów te, które skończą się w najbliższym czasie, dopiszcie te, które chcielibyście wypróbować.
W każdym kolejnym tygodniu zróbcie tylko zakupy produktów niezbędnych do przyrządzenia dań zaplanowanych na najbliższy tydzień. Wierzcie mi, dzięki temu zaoszczędzicie czas i pieniądze. Już nigdy nie zabraknie Wam już produktów do gotowania i nie przydarzy się pomyłka w postaci kupienia czegoś podwójnie. To takie proste! 😊
Ja wiem, że na pierwszy rzut oka to może nie wyglądać na bułkę z masłem, ale spróbujcie raz i nie zrażajcie się, gdy na początku będzie trochę przeszkód. W końcu nie od razu Rzym zbudowano. Z każdym kolejnym razem będzie łatwiej i skończy się wreszcie narzekanie w stylu "nie wiem, co jutro na obiad". A jeśli jednak z jakichś przyczyn naprawdę zabraknie Wam pomysłu, to wpadnijcie do mnie na bloga po inspirację. 😉
UWAGA!
Taki jadłospis to nie sztywne ramy, które Was ograniczają, to raczej wytyczne, których możecie się trzymać lub nie. Przecież każdy z nas może mieć dzień lenia lub ochotę na coś innego niż wcześniej planowaliśmy. Nie bójcie się być spontanicznymi i zmieniać coś na bieżąco w Waszych jadłospisach.
Ten tutorial tak naprawdę ma Wam pomóc w byciu kreatywnymi. Gdy już zaczniecie planować dania i używać konkretnych produktów, to za jakiś czas zapragniecie coś zmienić w jadanych na co dzień potrawach. To zmotywuje Was do poszukiwania nowych smaków, ulepszania, eksperymentowania, wtedy w domu będą już odpowiednie składniki, więc nic nie będzie stało na przeszkodzie, by spróbować. 😊
POWODZENIA!
Miesiąc? :) To mi się raczej nie zdarzy :) Ale od tygodnia mogę zacząć ;)
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć, w końcu trening czyni mistrza :)
UsuńJa lubię być spontaniczna, bo jadam intuicyjnie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to robić to, co podpowiada nam serce i żyć w zgodzie ze sobą :) to taki tutorial z poradami dla tych, którym zawsze brakuje pomysłu na obiad. ;)
UsuńDo tej pory planowałem posiłki raczej na tydzień. Ciekawie jak się sprawdzi miesiąc :-)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, choć jeśli planowałeś już jadłospis na tydzień, to powinna być to dla Ciebie bułka z masłem :)
UsuńGorzej będą mieli Ci, którym zawsze wymyślanie czegoś na obiad sprawia kłopot :)
Swego czasu zrobiłam u nas tematyczne dni,czyli we wtorki wołowina, w środę wegetariańsko itd. i ten główny składnik miał kilka możliwych dań - a dokładnie 8, aby co najmniej 2 miesiące danie się powtórzyło :) Co trochę mi zdjęło z głowy z problem z wymyślaniem pomysłu na obiad. To ułatwiało tez organizację zakupów. Po Twoim wpisie chyba do tego miesięcznego planowania wrócę :)
OdpowiedzUsuńTakie stałe punkty w menu to świetna sprawa, bo naprawdę można przestać się martwić o brak pomysłu na obiad :) cieszę się, że mój wpis stał się jakąś tam inspiracją :)
Usuń