Chilli con carne to danie kuchni Tex-Mex, zazwyczaj nie dodaje się do niego kukurydzy, ale ja jestem fanką tego złocistego warzywka i lubię jego słodkawy smak w ostrej potrawce. Chilli to nie tylko świetne danie rozgrzewające, ale mega szybki pomysł na obiad. Można podawać je tradycyjnie z ryżem, tortillą lub tak jak my - z pszennym pieczywem podgrzanym wcześniej w piekarniku. Pychotka! 😊
Mięsny wywar:
- 500g mięsa mielonego wołowego lub wołowo-wieprzowego
- 0,5l passaty pomidorowej
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 1 szklanka czerwonego wytrawnego wina (opcjonalnie)
- 1 szklanka bulionu wołowego (opcjonalnie)
- 2 czerwone cebule
- 1 duży ząbek czosnku
- 1 puszka kukurydzy konserwowej
- 2 puszki czerwonej fasoli
- 2 kostki gorzkiej czekolady
- ok. 1 łyżeczka cukru
- sól i pieprz
- olej kokosowy lub oliwa do smażenia
- 1 łyżeczka chilli (lub więcej jeśli preferujecie bardziej ostre dania)
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 2 łyżeczki mielonego kuminu
- 1 łyżeczka czosnku mielonego
- 2 łyżeczki oregano
- 1 opakowanie przyprawy do chilli con carne Kotanyi (sprawdzona i najlepsza mieszanka!)
Do tego samego rondelka ponownie dodajemy ok. 1 łyżkę tłuszczu i wrzucamy ok. 1/3 mięsa mielonego, lekko solimy i pieprzymy i rozdrabniamy łyżką. Mięso smażymy do uzyskania odpowiedniego koloru i odparowania płynu, następnie dorzucamy kolejną partię mięsa i powtarzamy cały proces aż do momentu, gdy wrzucimy ostatnią partię. Mięso smażymy do tego momentu, by było lekko brązowawe i chrupiące.
Wlewamy szklankę wina i zagotowujemy zeskrobując drobinki mięsa z dna garnka. Następnie wlewamy szklankę bulionu i ponownie zagotowujemy całość. (Możecie pominąć ten etap i dodać tylko passatę pomidorową. Bulion i wino wydobywają głębszy smak z dania, ale i bez ich dodatku smakuje ono pysznie.) Wlewamy passatę pomidorową i wsypujemy ok. pół łyżeczki cukru, dodajemy także gorzką czekoladę, która doda daniu głębi. Całość zagotowujemy.
Do garnka wrzucamy następnie odsączone wcześniej fasolę i kukurydzę i zagotowujemy. Spróbujcie wywaru i sprawdźcie czy nie jest zbyt kwaśny. Jeśli tak - dodajcie jeszcze połowę łyżeczki cukru. Ja na tym etapie dodaję resztę przyprawy do chilli, ale jeśli wolicie nieco mniej ostre potrawy, to możecie pominąć ten etap. Doprawcie całość solą i pieprzem do smaku. Następnie przykryjcie pokrywką, zmniejszcie ogień i gotujcie przez ok. 10-15 minut.
Ja uwielbiam jeść chilli z dodatkiem pszennych bułeczek lekko podpieczonych w piekarniku maczając je w sosie, ale Wy możecie podać je z ryżem lub dodać mniejszą ilość passaty i potraktować jako dodatek do tortilli. Tak czy siak to szybki i pyszny pomysł na niecodzienny obiad - smacznego! 😊
Uwielbiam ze świeżymi bułeczkami :) Pyszności :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak my! Choć próbowaliśmy jeść z tortillą, to chrupiące bułeczki sprawdzają się lepiej :)
UsuńMój TŻ uwielbia dania w tym stylu :)
OdpowiedzUsuń