Nie cierpię marnować jedzenia, więc gdy w lodówce zostały mi żółtka po pieczeniu bez postanowiłam, że do czegoś trzeba je wykorzystać. Tak powstały te ciasteczka i bez pudła muszę stwierdzić, że to najlepsze pieguski jakie jadłam w życiu! Naprawdę przepyszne!
Inspiracją do zrobienia tych ciasteczek był przepis z bloga Moje Wypieki.
Pieguski:
- 120g masła w temperaturze pokojowej
- 0,5 szklanki drobnego cukru
- 0,5 szklanki mąki kukurydzianej (polenta)
- 1,25 szklanki mąki pszennej
- 3 żółtka
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii (opcjonalnie)
- 2 łyżki masła orzechowego (opcjonalnie)
- ok. 100g czekolady
- ok. 0,75szklanki rodzynków, żurawiny, orzechów
Do miski wkładamy masło i cukier i ucieramy mikserem do uzyskania puszystej masy. Następnie dodajemy ekstrakt z wanilii lub masło orzechowe - w zależności od tego jaki aromat wolimy uzyskać - sól oraz żółtka i miksujemy całość. Dodajemy obie mąki, miksujemy, a następnie dorzucamy wszystkie dodatki i delikatnie miksujemy.
Ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy do zamrażalnika na ok. 15 minut, by je schłodzić. Następnie formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i układamy je w odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasteczka spłaszczamy silikonową łopatką. Z podanej porcji wychodzi ok. 45 ciasteczek.
Pieczenie:
Temperatura - 180 ºC z termoobiegiem
Czas - ok. 12-15 minut, aż boki ciasteczek się przypieką
Po pieczeniu ciasteczka studzimy na kratce.
Ja uwielbiam jeść jeszcze ciepłe ze szklaneczką zimnego mleka... niebo w gębie! Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz