W moim domu na Wielkanoc zawsze musiał być makowiec, dlatego, gdy w końcu mieszkam poza rodzinnym domem, zdecydowałam się pierwszy raz w życiu nie kupować "gotowca" i podjąć się pieczenia tego świątecznego przysmaku sama. I przyznam, że efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Ciasto jest proste w przygotowaniu i naprawdę wyśmienite! I choć nie jestem wielką fanką makowca, to ten smakuje naprawdę wyjątkowo. 😊
Przepis zaczerpnięty z bloga Moje wypieki i lekko uproszczony.
Ciasto drożdżowe (na 3 strucle):
- 3 szklanki mąki pszennej + ok. 3 łyżki do podsypywania
- 180ml letniego mleka
- 150g masła, roztopionego i przestudzonego
- 6 żółtek
- 21g drożdży suchych lub 45g świeżych drożdży (ja użyłam suchych)
- 6 łyżek cukru
- 0,5 soli
- 1,5 łyżki spirytusu (lub wódki, rumu, likieru migdałowego - ja użyłam tego ostatniego)
- ziarenka z 1 laski wanilii lub 1 łyżeczka pasty waniliowej
W oryginale masę makową przygotowano od podstaw, ja użyłam gotowej masy i trochę ją "podrasowałam". 😉
Masa makowa:
- 850g gotowej masy makowej
- ok. 50g rodzynków (namoczonych wcześniej)
- ok. 50g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- ok. 50g orzechów włoskich, posiekanych
- 3 łyżeczki miodu
- 2 łyżeczki aromatu migdałowego
Gotową masę przełożyłam do miski, dodałam do niej wszystkie składniki i wymieszałam. Jest dosyć "luźna", ale dzięki temu makowiec nie jest suchy i zbity, czego bardzo nie lubię.
Dekoracja - lukier:
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżki gorącej wody
- ok. 20g kandyzowanej skórki pomarańczowej
Sposób wykonania:
Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części, rozwałkować na w miarę prostokątne placki o grubości około 3mm. Następnie wyłożyć na każdy mniej więcej po 1/3 masy makowej, pamiętając, by zostawić ok. 2cm od brzegów. Zrolować, końcówki ciasta włożyć pod spód. Każdy z makowców przełożyć na posmarowany olejem papier do pieczenia, zawinąć w niego dwukrotnie, pozostawiając około 1 cm luzu pomiędzy ciastem a papierem (nie więcej).
Pamiętajcie, że w przepisie były dodatkowe 3 łyżki mąki! Jeśli ciasto jest zbyt klejące, to właśnie teraz należy użyć ich do podsypywania, co ułatwi zawinięcie.
Makowce należy przełożyć na dużą blaszkę, w sporych odstępach od siebie.
Pieczenie:
Temperatura - 190ºC (u mnie z termoobiegiem)
Czas - ok. 30-40 minut (u mnie wystarczyło pół godziny)
Ciasto jest gotowe, gdy nabierze złoto-brązowego koloru, co wyraźnie widać przez papier. Następnie ciasta wyjąć, przeciąć papier na górze i pozostawić je do wystygnięcia.
Ciepłe ciasto (ale, nie gorące - lukier spłynie) polać lukrem i posypać skórką. Smacznego! 😊
Przy okazji chciałabym życzyć wszystkich cudownych i spokojnych świąt Wielkiej Nocy! Najedzcie się do syta i oby nie męczyła Was niestrawność.💛
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz